Spacer rodzinny wzdłuż alei Jana Pawła II (wówczas alei Marchlewskiego). Na współczesnym zdjęciu Google po lewej stronie klubokawiarnia Jaś i Małgosia. Klubokawiarnia pojawiła się w tym miejscu dopiero w 1967 r. Przez długi czas była jedną z bardziej znanych warszawskich kawiarni i zachowywała oryginalny styl. "Saturator, ekspres do kawy do złudzenia przypominający szafę grającą, lada w stylu lat 70 i oryginalne meble z lat 60 powodowały, że Jaś i Małgosia był swoistym wehikułem czasu" - piszą o tym miejscu na stronie internetowej jego obecni właściciele. Niewiele osób wie, skąd pochodzi jego nazwa. W czasie wojny w tej części Muranowa (o czym przypomina pamiątkowy głaz) mieściła się tzw. Serbia - kobiecy oddział Pawiaka. Wydzielono na nim dwie cele dla matek z dziećmi. W jednej z nich 16 lutego 1944 r. dr Felicjan Loth i Stanisława Wójcik odebrali poród, który zapisał się szczególnie mocno w pamięci lekarzy i więźniów. Były to narodziny dzieci więźniarki Marii Rutkiewicz, skazanej na karę śmierci. Przed wieczornym apelem przyszło na świat pierwsze z bliźniąt: dziewczynka, po apelu – drugie: chłopiec. Para niemowląt została jednogłośnie nazwana Jaś i Małgosia. Los matek zależał od dzieci. W 1943 r. gestapo wydało zarządzenie, że Patronat ma się zająć przekazaniem odchowanych dzieci na wolność, do rodzin lub żłobków. Życiu matek groziło niebezpieczeństwo – transport do obozu lub egzekucja. Jednej z opiekunek, Helenie Danielewicz, udało się jednak przekupić Niemców i dzięki temu 31 lipca 1944 r., gdy likwidowano więzienie, wśród matek, które wyszły na wolność razem ze swoimi dziećmi, była również Maria Rutkiewicz z Jasiem i Małgosią.